Zapraszamy na rozmowę z cyklu „Rozmowy o szermierce”. O zmianach w życiu zawodowym i nowych wyzwaniach rozmawiamy z wybitnym szkoleniowcem Bartłomiejem Językiem.
Po blisko dekadzie kończy pan pracę na stanowisku trenera kadry w szpadzie kobiet i od listopada zaczyna pracę dla PZS w nowej roli. Będzie pan koordynatorem rozwoju młodych zawodniczek i zawodników do lat 14.
Bartłomiej Język: To ważna zmiana w moim życiu, ale byłem mentalnie na nią przygotowany, bo właśnie dochodzi do istotnej zmiany pokoleniowej w kadrze seniorek w szpadzie. Osiągnąłem z tym starszym pokoleniem zawodniczek wiele sukcesów, z medalem olimpijskim i mistrzostwem świata na czele. Pod tym względem czuję się spełniony. Przede mną teraz nowy rozdział, nowe zadanie, które przyjąłem ze zrozumieniem i traktuję je jako prawdziwe wyzwanie.

Na czym będzie polegała pańska nowa rola w PZS?
To bardzo odpowiedzialne zadanie, a jednocześnie bardzo wymagające. Rozmawiałem o tym z prezesem Tadeuszem Tomaszewskim i wiceprezesem Adamem Konopką i znam ich oczekiwania. Związek z troską patrzy na przyszłość polskiej szermierki i chce wykorzystać moje doświadczenie oraz sukcesy, byśmy przyciągnęli jak najwięcej młodych ludzi do uprawiania naszej dyscypliny sportu.
Wiadomo, że zbliża się niż demograficzny, więc dzieci garnących się do sportu będzie mniej. My jako szermierka, musimy zadbać, żeby jak najwięcej dzieci trafiło do naszej dyscypliny. Jeśli dziś nie pochylimy się z troską nad rozwojem dzieci i młodzieży, to za 10 czy 15 lat nie będzie medali z igrzysk czy mistrzostw świata. Jeśli Polska myśli o organizacji igrzysk olimpijskich w 2040 roku to już dziś musimy myśleć o tworzeniu przyszłej reprezentacji. Na te przyszłe sukcesy musimy pracować tu i teraz. Na początek musimy wygrać wyścig o te dzieci oraz o głowy i serca ich rodziców.
Jak będzie chciał pan to osiągnąć?
Po pierwsze moim zadaniem będzie opracowanie długoterminowej strategii rozwoju tych najmłodszych zawodników. Chodzi o to, byśmy przyciągali jak najwięcej dzieci do sportu i nie gubili ich po drodze. Mnie trochę niezręcznie o tym mówić, ale panowie prezesi są przekonani, że moje sukcesy będą dla rodziców młodych sportowców swego rodzaju magnesem, rodzajem gwarancji, że oddają swoje pociechy w dobre ręce. PZS chce by te sukcesy stały się silnym narzędziem marketingowym, takim kołem zamachowym pod przyszły rozwój dyscypliny. Związek już teraz prowadzi wiele działań, które są spójne z taką strategią. Po pierwsze mamy program skierowany nawet do przedszkolaków – „od przedszkolaka do olimpijczyka”, upowszechniamy szermierkę wśród dzieci i młodzieży, więc teraz czas na poważne budowanie bazy szkoleniowej już na etapie młodzika.
Po drugie PZS prowadził w ostatnim czasie klika dużych kampanii społecznych, które pokazywały troskę o młodych zawodników. Chodzi m.in. o program upowszechniania, w którym zachęca się dzieci ze szkół podstawowych by spróbowały szermierki i zobaczyły jak ciekawy to sport. PZS prowadził też akcję społeczną po tzw. Ustawie Kamilka, uświadamiającą by przestrzegać standardów ochrony małoletnich. Chcemy pokazać rodzicom, że ich dzieci są u nas bezpieczne. Podobnemu celowi służyła zainicjowana przez PZS akcja „Wykopmy e-pety na aut”, której ambasadorką była nasza brązowa medalistka z igrzysk w Paryżu, Alicja Klasik.
To wszystko będę chciał wykorzystać w mojej pracy. Ważne będzie najpierw pozyskanie młodych zawodników, pokazanie rodzicom, że szermierka jest świetną, rozwijającą koncentrację i charakter dyscypliną, a później praca nad rozwojem sportowym tej młodzieży.













Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.