Najlepsi floreciści świata zebrali się w Tokio by rywalizować w tegorocznej edycji Pucharu Świata Prince Takamodo Trophy.
W eliminacjach do turnieju głównego udział wzięło sześciu naszych reprezentantów a awans udało się wywalczyć trzem z nich. Leszek Rajski, Andrzej Rządkowski (obaj Wrocławianie) oraz Michał Siess (KS AZS AWFiS Gdańsk) fantastycznie spisali się w rundzie grupowej kwalifikując się do czołowej 64 bez dodatkowych pojedynków. Drugiego dnia Andrzej nie zdołał pokonać Alexandra Massialasa (USA) – choć Polak stoczył z przeciwnikiem wyrównaną walkę to przegrał ostatecznie 13:15. Pozostali dwaj nasi reprezentanci wygrali pierwsze pojedynki – Leszek odprawił Damiano Rosatelliego z Włoch 15:9 jednak w kolejnym pojedynku uległ Amerykaninowi Nickowi Itkinowi 2:15, Michał z kolei wyeliminował Chińczyka Bina Wu 14:10, w następnej walce natomiast uległ kontuzji i wycofał się z turnieju. Finał rozegrał się pomiędzy Tommaso Marinim (Włochy) i Maxime Pautym (Francja) – lepszy okazał się ten pierwszy. Miejsce na podium wywalczyli również Yudai Nagano z Japonii oraz Alaaeldin Abouelkassem (Egipt).
Główne trofeum rywalizacji drużynowej powędrowało do reprezentacji USA. Ich finałowym rywalem okazali się gospodarze, trzecie miejsce zajęli Włosi. Polacy (Leszek Rajski, Jan Jurkiewicz, Andrzej Rządkowski i Michał Siess) nieznacznie ulegli Węgrom 43:45 i ta porażka zadecydowała o braku naszego zespołu w ćwierćfinale. Biało-czerwoni musieli walczyć w tabeli 9-16 gdzie pokonali Singapur 45:27, przegrali z Ukrainą 45:35 i wygrali z Niemcami 45:38 zajmując 11. pozycję.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.